Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Marecki z miasteczka Rzepin. Mam przejechane 50880.78 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.03 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Marecki.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Grudzień, 2020

Dystans całkowity:409.80 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:21:30
Średnia prędkość:17.50 km/h
Maksymalna prędkość:38.90 km/h
Suma podjazdów:1341 m
Suma kalorii:9229 kcal
Liczba aktywności:14
Średnio na aktywność:29.27 km i 1h 39m
Więcej statystyk
  • Temperatura 2.0°C

Zostałem obywatelem "Rzeczpospolitej Ptasiej"

Czwartek, 31 grudnia 2020 · dodano: 31.12.2020 | Komentarze 3

Wpis bezkilometrowy aczkolwiek związany z jazdą na rowerze i tym do czego w ostatnim czasie wykorzystuję rower..
Jakis czas temu złożyłem wniosek i właśnie zostałem Obywatelem "Rzeczpospolitej Ptasiej". Towarzystwo przyjaciół Słońska 'Unitis Viribus" przysłało mi dziś paszport. Mam więc podwójne obywatelstwo :)
Jak widać fotografia ptaków, nawet ta amatorska, popłaca :)

A tak poważnie, to każdy może zostać obywatelem "Rzeczpospolitej Ptasiej". Wystarczy 
wniosek online i parę groszy. Paszport można odebrac na miejscu w Slońsku, lub za pobraniem pocztowym. Uznałem że skoro od jakiegoś czasu ptakom pomagam (dokarmianie), powiesiłem budkę w ogrodzie, fotografuje ich życie, to zwyczajnie..zasłużyłem.
W przyszłym roku, w kwietniu, pojadę o ile pandemia pozwoli na zlot obywateli do Slońska. Mam też plan na wycieczki po PN Ujście Warty, do ktorego już trochę nie zaglądałem.  Bycie obywatelem Rzeczpospolitej Ptasiej jednak zobawiązuje i jeszcze zimą będę tam gościł, a docelowo każdej pory roku..

Tak przy okazji Nadchodzący rok 2021 jest rokiem sowy - Uszatki Błotnej.


Paszport "Rzeczpospolitej Ptasiej"




Na autobus

Środa, 30 grudnia 2020 · dodano: 30.12.2020 | Komentarze 1

Sezon wycieczkowy zakończony i podsumowany, ale wciąż jeżdzę. 
Dziś ostatnie kilometry na autobus do pracy i za trzy tygodnie wpadło 8 x 4.2 km. Mniej wyjazdów w ostatnich tygodniach. Święta, dwa odwołania. Styczeń może być jeszcze słabszy, ale taki to okres.. Listopad i grudzień dużo roboty bo wyprzedaże, styczeń i luty bardziej lajtowy.


Kategoria DPD


  • DST 32.90km
  • Czas 01:49
  • VAVG 18.11km/h
  • VMAX 38.90km/h
  • Temperatura 4.7°C
  • Kalorie 897kcal
  • Podjazdy 127m
  • Sprzęt Kross Trans 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Leśno-polna okolica (Podsumowanie roku 2020)

Wtorek, 29 grudnia 2020 · dodano: 29.12.2020 | Komentarze 11

Ostatnia wycieczka w tym roku, ale najpierw małe podsumowanie 2020

Chciałem zaakcentować wycieczką ten trudny dla wszystkich, choć osobiście dla mnie całkiem udany pandemiczny rok. W marcu pojawił się nowy rower w stajni, który był bardzo, bardzo udanym zakupem. W siepniu poradziłem sobie wreszcie z bólem kręgosłupa. Zabieg choć sporo mnie kosztował, spowodował że mogę się ruszać, mogę pracować, mogę jeździć rowerem. Zatem wszystko co niezbędne do mojego funkcjonowania. Pomalutku zaczyna spadać waga. Od dwóch lat po raz pierwszy na wyświetlaczu zobaczyłem poniżej stówy. Jesli chodzi o wyniki rowerowe to jestem bardzo zadowolony. Co prawda tyle wolnego nie miałem chyba nigdy, ale wiadomo że nie mogłem dłuższy okres jeździć tak jakbym chciał. Jak pewnie zauważą Ci co do mnie zaglądają, coraz więcej jeżdżę z przyrodniczym nastawieniem. Dłuższe wycieczki odstawiłem na rzecz krótkich tras i rejestracji przyrody wokół. Tempo przejazdu nie ma dla mnie żadnego znaczenia. Jadę swoim rytmem, zatrzymuje się kiedy chcę i cieszę się tym co mnie otacza.

Co do dzisiejszej trasy, to zawierała ona dużo miejsc dość często przeze mnie w tym roku zaliczanych. 
Odwiedziłem pola od Gajca, po Drzeńsko, Kowalów i Lubiechnię Wielką. Zjechałem do Starościna, pokręciłem się także nad Ilanką. Nie zabrakło ptasich spotkań i pierwszej rejestracji fotograficznej jednego z najładniejszych i najmniejszych ptaków - Raniuszka. Widziałem i słyszałem sporo dzięciołów, a na polu podziwiałem polujące drapieżniki. Poranna całkiem dobra pogoda, po około godziny zmieniła się w zmienną, a na sam koniec trasy w pochmurną. Ale takie miały być prognozy, więc nie psioczę.

Fotki i mapka

Lądowanie Pustułki
Lądowanie Pustułki © Marecki

Idzie front
Idzie front © Marecki

Dzięcioł duży
Dzięcioł duży © Marecki

Ilanka pod Starościnem
Ilanka pod Starościnem © Marecki

Uzytek ekologiczny
Uzytek ekologiczny "Przy Ilance" © Marecki

Kolejny Dzięcioł duży
Kolejny Dzięcioł duży © Marecki

Raniuszek
Raniuszek © Marecki

Raniuszek
Raniuszek © Marecki


Raniuszek (crop)

Oko w oko z Kowalikiem
Oko w oko z Kowalikiem © Marecki





Kategoria 25-40 km


  • DST 14.30km
  • Czas 01:12
  • VAVG 11.92km/h
  • VMAX 28.80km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • Kalorie 380kcal
  • Podjazdy 66m
  • Sprzęt Kross Trans 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rzepinek i Bobrowy szlak

Poniedziałek, 28 grudnia 2020 · dodano: 28.12.2020 | Komentarze 7

Dziś z braku czasu bardzo krótko, aczkolwiek ciekawie.
Wpadłem do Rzepinka, gdzie nad Ilanką w tym samym miejscu co wczoraj spotykam Rudzika. Wyglądał na wkurzonego, ale zapozował. Potem wizyta na łowisku, gdzie widzę sporo ptaków, ale większość pochowana w drzewach iglastych. Jedynie Sikora czubatka wyjrzała na chwilę, a Pełzacz leśny w swoim stylu spełzał głęboko w krzaki..Dostrzegam także kolorowego ptaka przypominającego zimorodka, co biorę za starczą ślepotę. Jak sie potem okazało, nad Rzepią dwa kilometry dalej widze przemykającego kolejnego podobnego ptaka - zimorodka, co dowodzi, że wzrok mam dobry, a zimorodki pałętają się w okolicy Bobrowego szlaku, To świetna wiadomość, nie będę musiał szukać ich zimą nad Łęczą za Ośnem Lubuskim. Jadę Bobrowym szlakiem, spotykam spacerowiczów, na niebie pojawia się słoneczko. W Ogrodzie Bobrowym przebywam tylko chwilę, gdyż zwyczajnie zacznam być glodny. Robię ostatnie fotki, pozuje pani Gilowa, choć daleko wsród gałęzi. Uciekam do domu. Kilometrowo krótko, ale z pozytywnymi wieściami, tymi dotyczącymi zimorodków...
Dziś cieplej i mniejszy wiatr, choć było więcej chmur, słońce pokazało się pod koniec trasy.

Fotki i mapka

Rudzik wygląda na wkurzonego..
Rudzik wygląda na wkurzonego.. © Marecki

Odnoga Ilanki pod Rzepinkiem
Odnoga Ilanki pod Rzepinkiem © Marecki

Trzęsak pomarańczawo-żółty
Trzęsak pomarańczawo-żółty © Marecki

Dzięcioł czarny
Dzięcioł czarny © Marecki

Sikora czubatka
Sikora czubatka © Marecki

Sikora czubatka
Sikora czubatka © Marecki

Ambona nad łowiskiem w Rzepinku
Ambona nad łowiskiem w Rzepinku © Marecki

Pełzacz leśny
Pełzacz leśny © Marecki

Stawy w Rzepinku
Stawy w Rzepinku © Marecki

Potok Rzepia
Potok Rzepia © Marecki

Rozlewiska Rzepii i użytek ekologiczny
Rozlewiska Rzepii i użytek ekologiczny "łąki" © Marecki

Zakole Ilanki pod Nowym Młynem
Zakole Ilanki pod Nowym Młynem © Marecki

Bobrowym szlakiem
Bobrowym szlakiem © Marecki

Bambus w ogrodzie Bobrowym
Bambus w ogrodzie Bobrowym © Marecki

Bobrowy Ogród w Nowym Młynie
Bobrowy Ogród w Nowym Młynie © Marecki

Krokodylek
Krokodylek © Marecki

Pani Gilowa
Pani Gilowa © Marecki



Jeśli pogoda i czas dopisze, jutro ostatnia wycieczka w roku. Potem dwa dni do roboty, następnie tradycyjnie noworoczna przejażdżka i później z czasem może być krucho, bo początek roku.


Kategoria 0-25 km


  • DST 33.30km
  • Czas 02:09
  • VAVG 15.49km/h
  • VMAX 33.10km/h
  • Temperatura 1.5°C
  • Kalorie 863kcal
  • Podjazdy 257m
  • Sprzęt Kross Trans 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wietrzna Puszcza Rzepińska

Niedziela, 27 grudnia 2020 · dodano: 27.12.2020 | Komentarze 4

Wycieczka z kategorii "Spalanie kalorii po Świętach"
Dzis ze względu na bardzo wietrzny dzień, postanowiłem pokręcić się znów po Puszczy Rzepińskiej. Można powiedzieć że zaliczyłem ją w każdym mozliwym kierunku. Byłem pod Gajcem, na Bobrowym szlaku, nad Jeziorem Rzepsko które straciło około 1.2 m wody przez ostatni rok, oraz w okolicy Starościna, nad Ilanką. Pogodowo dzień podobny do wczorajszego, było sporo przejaśnień, ale też wiatr naganiał jakieś chmury. Miałem kilka fajnych spotkań z ptakami. Najpierw nauważyłem w tak zwanym kominie termicznym myszołowy, z których jeden za chwilę usiadł na gałęzi z 200 metrów ode mnie. Potem moją uwagę zwrócił stukający w drzewo Kowalik. Nad Ilanką udało mi się strzelić między gałęziami - Rudzika, a na sam koniec trasy na drucie średniego napięcia siedział należący do Dzierzb - Srokosz. 
Mimo chłodu, wycieczka udana. Cyknąłem sporo fotek. Tempo niedzielne.

Fotki i mapka

Myszołów
Myszołów © Marecki

Kowalik
Kowalik © Marecki

Zagrodzono przejście dla zwierząt pod Autostradą A2
Zagrodzono przejście dla zwierząt pod Autostradą A2 © Marecki

Sztucznie spiętrzona Ilanka pod Rzepinkiem
Sztucznie spiętrzona Ilanka pod Rzepinkiem © Marecki

Samolocik
Samolocik © Marecki

Rudzik
Rudzik © Marecki

Rudzik
Rudzik © Marecki

Mostek przez Ilankę w okolicy Rzepinka
Mostek przez Ilankę w okolicy Rzepinka © Marecki

Łabędzie na stawie pod Rzepinkiem
Łabędzie na stawie pod Rzepinkiem © Marecki

Dąb Piast i jego straty
Dąb Piast i jego straty © Marecki

Bobrowym szlakiem
Bobrowym szlakiem © Marecki

Bobrowy szlak i potok Rzepia
Bobrowy szlak i potok Rzepia © Marecki

Schodki nad Jeziorem Rzepsko
Schodki nad Jeziorem Rzepsko © Marecki

Coraz mniejsze Jezioro Rzepsko
Coraz mniejsze Jezioro Rzepsko © Marecki

Okolice Starościna
Okolice Starościna © Marecki

Kropelki
Kropelki © Marecki

Dzierzba Srokosz
Dzierzba Srokosz © Marecki




Kategoria 25-40 km


  • DST 27.70km
  • Czas 01:45
  • VAVG 15.83km/h
  • VMAX 31.00km/h
  • Temperatura 0.9°C
  • Kalorie 733kcal
  • Podjazdy 119m
  • Sprzęt Kross Trans 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Świąteczna Puszcza Rzepińska

Sobota, 26 grudnia 2020 · dodano: 26.12.2020 | Komentarze 4

Na wstępie Zdrowych, spokojnych i wesołych Świąt Bożego Narodzenia

Ruch w drugi dzień świąt, to moja tradycja, podobnie jak wycieczka noworoczna. W wigilię ruszam się rzadko, zwykle jak święta obchodzę sam, to często robię jakaś krótką trasę. W tym roku nie było okazji, bo niestety byłem w pracy, a zanim wróciłem do Polski była 15-30.
Nigdy nie wychodzę z domu w Pierwszy Dzień Świat. Tego dnia odpoczywam, nadrabiam seriale, Drugiego jem mniej i spalam kalorie z poprzednich dni..
Dziś właśnie taka spokojna jazda po Puszczy Rzepińskiej. Na starcie dorwałem dzięcioła czarnego, ale przez 10 minut spieprzał mi po lesie, że w końcu odpuściłem gnoja. Po 8 km za Gajcem spotkałem sąsiada (też rowerzystę) z którym chyba z 20 minut gadałem. Potem moją uwagę zwróciły tropy wilka. Właściela śladów nie było, a że wilk to na pewno, bo zauważyłem tak zwane sznurowanie, czyli tropy idące w jednej linii..Poza tym odcisk miał z dobre 10-11 cm..
Podjechałem na dawno nie odwiedzane Jezioro Popienko, drogą wzdłuż A2 wróciłem do Rzepina. Zaliczyłem jeszcze ok 5 km po lesie (Jezioro Bledzewskie), widziałem gile (niestety płochliwe) i wróciłem do domu. Bardzo dużo ludzi na spacerach, rowerach, itp.
Pogoda na początku ładna, potem zaczęło się psuć. Wietrznie, co potęgowało zimno.

Fotki i mapka

Pozostałości wieży przeciwpożarowej w okolicach Gajca
Pozostałości wieży przeciwpożarowej w okolicach Gajca © Marecki


Trop wilka
Trop wilka © Marecki

Mniej więcej koło jednego stopnia przez całą wycieczkę
Mniej więcej koło jednego stopnia przez całą wycieczkę © Marecki

Puszcza Rzepińska i wszędobylska wycinka
Puszcza Rzepińska i wszędobylska wycinka © Marecki

Nad Jeziorem Popienko
Nad Jeziorem Popienko © Marecki


Ostatnio był samolot dwusilnikowy, dziś cztero..

Moje wozidło
Moje wozidło © Marecki




Kategoria 25-40 km


  • DST 28.90km
  • Czas 01:46
  • VAVG 16.36km/h
  • VMAX 28.80km/h
  • Temperatura 5.7°C
  • Kalorie 762kcal
  • Podjazdy 96m
  • Sprzęt Kross Trans 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jezioro Gnilec

Poniedziałek, 21 grudnia 2020 · dodano: 21.12.2020 | Komentarze 6

Dziś trasa z gatunku "dawno tamtędy nie jechałem"
Chodziła mi od jakiegos czasu trasa tuż przy A2 w stronę Kunowic, a docelowo Jeziora Gnilec. Ostatni raz chyba ze dwa lata temu tamtędy śmigałem. Klimaty przyjemne, choć miejscami nieco piaszczyste, nieprzyjemne natomiast liczne wycinki. Nie chce mi się zdjęć tego gówna wrzucać, bo aż człowieka skręca. Nad Jeziorem Gnilec dostrzegam wrak spalonej Primery. Od czasów liceum, gdzie przyjeżdżało się nad ten akwen z dziewczynami pod namiot, poziom poleciał z jakieś trzy metry. Pod Kunowicami straciłem okazję na niezłe zdjęcie jastrzębia. Zabraklo, tak ze dwie sekundy. Życie.
Dziś jednak nie jechałem z nastawieniem głównie przyrodniczym, tylko by zmienić na chwilę kierunek z polnego, oraz przypomnieć sobie śliczne leśne drogi po Puszczy. Nieco cieplej i znów słonecznie..

Fotki i mapka


Szutrówka wzdłuż A2, w stronę Kunowic..


Brzózki..


Rzut oka na A2 w stronę Świecka..


Droga pożarowa nr. 30 w Puszczy Rzepińskiej


Dzięcioł Duży


Wrak Nissana Primery


Jezioro Gnilec..


Ambona KŁ Bór niedaleko Kunowic.


Bagna Biskupickie




Kategoria 25-40 km


  • DST 41.00km
  • Czas 02:30
  • VAVG 16.40km/h
  • VMAX 36.00km/h
  • Temperatura 2.9°C
  • Kalorie 1104kcal
  • Podjazdy 164m
  • Sprzęt Kross Trans 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trochę pól, trochę lasu

Niedziela, 20 grudnia 2020 · dodano: 20.12.2020 | Komentarze 8

Coś dłuższego, także przyrodniczego.
Trasa z nastawieniem na ładowanie akumulatorów. Wczoraj miało być słoneczko, ale królowała zgnilizna. Dałem sobie spokój. Dziś za to od rana błękit, więc grzechem byłoby tego nie wykorzystać. Nawet poranny mrozik który utrzywał się do południa, kompletnie nie przeszkadzał. Wycieczka biegła standardowo mniej więcej do połowy. Potem zacząłem improwizować, bazując na leśnych, dość wymagających drogach po Puszczy Rzepińskiej. Miałem dwie przenoski z rowerem. Pierwsza to nieoczekiwane przegrodzenie szlaku rowerowego - siatką, druga to skakanie z rowerem przez potok Liszki. 
nacykałem trochę fotek, ładny dzień wprowadził mnie w dobry nastrój. O to chodziło.

Fotki i mapka


Około 11 trzymał jeszcze lekki mrozik
Około 11 trzymał jeszcze lekki mrozik © Marecki

Myszołów numer jeden
Myszołów numer jeden © Marecki

Myszołów numer dwa
Myszołów numer dwa © Marecki

Kościół w Lubiechni Wielkiej
Kościół w Lubiechni Wielkiej © Marecki

Myszołów numer trzy
Myszołów numer trzy © Marecki

Samolocik
Samolocik © Marecki

Myszołów numer cztery
Myszołów numer cztery © Marecki

Ilanka w Starościnie
Ilanka w Starościnie © Marecki

ładne światło dziś było
ładne światło dziś było © Marecki

Jezioro Długie
Jezioro Długie © Marecki

Łabędzie i kaczuchy
Łabędzie i kaczuchy © Marecki

Kaczuchy
Kaczuchy © Marecki

Niebieski szlak rowerowy został przegodzony.. siatką
Niebieski szlak rowerowy został przegodzony.. siatką © Marecki

Odświeżone i gotowe na wodę stawy leśne w Puszczy Rzepińskiej
Odświeżone i gotowe na wodę stawy leśne w Puszczy Rzepińskiej © Marecki

Ambona
Ambona © Marecki

Ruiny Młyna Liszki
Ruiny Młyna Liszki © Marecki

Staw Liszki
Staw Liszki © Marecki

Kolory jesieni w grudniu
Kolory jesieni w grudniu © Marecki

Bezimienny staw w Rzepinku
Bezimienny staw w Rzepinku © Marecki

Ilanka pod Rzepinkiem
Ilanka pod Rzepinkiem © Marecki



Dość nieoczekiwanie udało mi się zaliczyć czwarty tysiąc. Planowałem trzy, więc na tak szalony rok, problemy z kręgosłupem, jestem bardzo zadowolony.


Kategoria 40-60 km


  • DST 37.40km
  • Czas 02:02
  • VAVG 18.39km/h
  • VMAX 38.20km/h
  • Temperatura 4.9°C
  • Kalorie 1010kcal
  • Podjazdy 120m
  • Sprzęt Kross Trans 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pochmurna okolica

Wtorek, 15 grudnia 2020 · dodano: 15.12.2020 | Komentarze 7

Dziś podobna trasa do wczorajszej, z tym że nieco wydłużyłem powrót do domu, zahaczając o Rzepinek i Nowy Młyn. Pogoda gorsza. Było tak samo ciepło, natomiast słońce się nie pokazywało, poza jakimiś nieśmiałymi podchnurnymi przebłyskami. Mimo ogólnej szarości tradycjnie wpadło coś w obiektyw. Spotkałem dokładnie w tym samym miejscu co wczoraj - Myszołowa. Uznałem że skoro trzyma się tak uparcie tego ciepłego kurwidołka, to nazwałem go Miękiszon. 
Z Kowalowa do Lubiechni Wielkiej ruch był jak nigdy, wszystko leciało włącznie z tirami przez wiochę, a dodatkowo policja w Kowalowie kierowała ruchem. Obstawiałem nieprzejezdną drogę z Kowalowa na Ośno Lubuskie. Jak okazało się pózniej, był wypadek, niestety śmiertelny. Podjechałem także po raz pierwszy od wielu miesięcy nad Jezioro Busko, ale było za ciemno na jakąś ciekawą fotę. Poziom wody opadł gdzies o 40-50 cm.

Fotki i mapka

Samiec Pustułki
Samiec Pustułki © Marecki

Sarenki mają mnie na oku
Sarenki mają mnie na oku © Marecki

Jedyne dzisiejsze przejaśnienia. Okolice Kowalowa
Jedyne dzisiejsze przejaśnienia. Okolice Kowalowa © Marecki

Wiatrak zachodzącego słońca
Wiatrak zachodzącego słońca © Marecki

Jezioro Busko (Starościńskie)
Jezioro Busko (Starościńskie) © Marecki

Myszołów
Myszołów © Marecki

Okolice Rzepinka
Okolice Rzepinka © Marecki

Niebieskim szlakiem w drodze do Nowego Młyna
Niebieskim szlakiem w drodze do Nowego Młyna © Marecki





Kategoria 25-40 km


  • DST 27.00km
  • Czas 01:22
  • VAVG 19.76km/h
  • VMAX 36.40km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Kalorie 745kcal
  • Podjazdy 87m
  • Sprzęt Kross Trans 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Polna okolica

Poniedziałek, 14 grudnia 2020 · dodano: 14.12.2020 | Komentarze 9

Po raz pierwszy od wielu, wielu dni pokazało się słońce. Hip hip hura
Trochę sarkastycznie to zabrzmiało, ale ostatnio mieliśmy taką paskudną kaszę na niebie, że odechciewało się wszystkiego. W pracy człowiek lata 8 godzin w maseczce, to na powietrzu chciałoby się odetchnąć pełną piersią, ale ni chuja. Dym z kominów i czające się za rogiem pisowskie oddziały zmotoryzowana, aka skynet, robią swoje.. 
Na szczeście dziś pojawił się wiaterek, niebo się przetrarło, więc po obiedzie natychmiast udałem się na pola. A tam spokojnie. Mało zwierzyny i żeby nie ledwo uchwcyony na samym początku dzięcioł czarny,  myslałem że na tym zakończą sie moje fotograficzne łowy. Co prawda wpadł jeszcze myszołów na drucie pod Drzeńskiem i sarny odpoczywające na polach, ale to wszystko daleko. Dopiero tuż przed Starościnem zauważyłem chyba jakiegoś przyślepawego myszaka, który najpierw zrzucił pulę z drzewa (krótko mówiąc wysrał się), a potem rozgościł się na sośnie. Gdyby światło było z innej strony miałbym prawdopodobnie najlepszą fotkę naszego najpopularniejszego drapieżnika. Ale wyszło co wyszło. Jestem mimo wszystko zadowolony..
Wraz z poprawą pogody - cieplej, bo wiatr zaczał dymać z południa.

Fotki i mapka

Dzięcioł czarny
Dzięcioł czarny © Marecki

Druciany Myszołów
Druciany Myszołów © Marecki

Potrzeszcz
Potrzeszcz © Marecki

Odpoczywające sarny pod Kowalowem
Odpoczywające sarny pod Kowalowem © Marecki

Sroka
Sroka © Marecki

Myszołów po zrzuceniu balastu :)
Myszołów po zrzuceniu balastu :) © Marecki

Pora klapnąć na sośnie
Pora klapnąć na sośnie © Marecki

Myszołów na sośnie
Myszołów na sośnie © Marecki

Myszołów na sośnie
Myszołów na sośnie © Marecki


Klucz żurawi..


Zachód słońca w drodze do Starościna


Ostatnie chwile na czatowni..



Kategoria 25-40 km