Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Marecki z miasteczka Rzepin. Mam przejechane 50923.98 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.02 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Marecki.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 44.20km
  • Czas 02:14
  • VAVG 19.79km/h
  • VMAX 37.80km/h
  • Temperatura 16.5°C
  • Kalorie 1246kcal
  • Podjazdy 215m
  • Sprzęt Kross Trans 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rundka przez Prochowiec

Niedziela, 3 maja 2020 · dodano: 03.05.2020 | Komentarze 9

Wreszcie pojawiły się dobre wieści.
Odetkano mi granicę i od środy wracam po przeszło miesiącu przymusowego urlopu do pracy.. Przyznam że nie miałem tyle urlopu od czasu wakacji pomaturalnych, tj od 2004 roku. Lubię mieć chwile dla siebie, ale też bez przesady. 
Majówka spędzona głównie na ogródku (robię niewielkie oczko wodne), dziś jednak dobra pogoda i Święto 3 Maja wygoniły mnie na rower.
Postanowiłem zrobić nieco większą trasę niż tradycyjne wokół komina, więc udałem się do Rosiejewa - Prochowca, miejsca gdzie kiedyś była papiernia. Prócz tego zaliczyłem Zielony Bór, Kunice, Urad, maczków i Nowy Młyn. Fragment trasy przejechałem przez żwirownie Rybocice i trasę Nadodrzańską. Świetna pogoda na rower. Widziałem kilka grup rowerpwych i całą masę samotnych rowerzystów. 
Większośc trasy miałem około 16.5 stopnia. Deszczyk raptem kilka kropel. Niestety wrednie podwiewało..


Wizyta nad Jeziorem Głębiniec (Ósemka), Woda opadła o jakieś pół metra..


Zielony Bór, to kilka domów na krzyż..


Ilanka w Prochowcu..


Pamiątkowy Kamień w Prochowcu
Do 1945 roku wznosiła się tu jedna z najnowocześniejszych brandenburskich papierni. Nazywała się Pulverkrug, co sugeruje, że mógł tu być kiedyś młyn prochowy. Powstała w 1539 roku na polecenie elektora brandenburskiego. Na potrzeby uniwersytetu Viadrina we Frankfurcie produkowała papier ze szmat. Młyn znany był początkowo jako Ratspapiermühle albo Reipziger Papiermühle. Posiadał własny znak wodny. Miał trzy koła wodne i trzy stępy - dwie „niemieckie” i jedną „holenderską”. Mimo że kilkakrotnie płonął (m.in. podczas bitwy pod Kunowicami w 1759 r.), zawsze go odbudowywano i produkcja trwała nadal. Około 1886 r. zrezygnowano z wytwarzania papieru ze szmat, zastępując ten surowiec papką drzewną. Produkcja celulozy, papieru opakunkowego i papierowych worków kwitła. Fabryka miała własny tartak, ogrodnictwo, gospodarstwo rolne i ciągniętą przez konie leśną kolejkę (do transportu drewna). Z czasem utworzono specjalną linię kolejki wąskotorowej (Cybinka-Urad/Kunice -Kunowice), a w 1919 r. doprowadzono energię elektryczną.
W 1939 r., w 400. rocznicę założenia fabryki, ustawiono przy niej kamień pamiątkowy. Sześć lat później zabudowania zostały zniszczone, a głaz zniknął. Odnaleziono go dopiero w 1997 r. i - mimo potężnej wagi (6 ton) - wydobyto z nurtów Ilanki. Dziś jedynie on przypomina o historii tego miejsca, a wśród malowniczych ruin można jeszcze odnaleźć ogromne młyńskie koła służące ongiś do rozdrabniania pni na masę celulozy.


Grobowiec właścicieli papierni


Pozostałości po papierni..


Żwirownia Rybocice.


Niezbyt zainteresowane fotograficzną współpracą żurawie


Kunice - łódź z optymistycznym przekazem..


Tak zwany "Oderblick"


Pliszka pod Uradem niedaleko ujścia do Odry. Bardzo niski poziom.


Cycle Route 5949200 - via Bikemap.net - Open Route in Bikemap App 


Kategoria 40-60 km



Komentarze
tony1974
| 07:25 wtorek, 5 maja 2020 | linkuj też lubię takie historyczne zakamarki. pogoda faktycznie bardzo "wycieczkowa" // szkoda że zbiorniki wysychają - miejmy nadzieję, że trend się odwróci...
tanova
| 12:05 poniedziałek, 4 maja 2020 | linkuj Interesująca historia z tą papiernią - lubię takie historyczne miejsca. I generalnie - ładne okolice odwiedziłeś.
Fajnie, że wracasz do pracy - człowiek narzeka na różne "up..dliwości" z nią związane, ale w taki czas jak obecnie, docenia się, że jednak jest.
davidbaluch
| 05:20 poniedziałek, 4 maja 2020 | linkuj Ta rzeczka na końcu wpisu... Piękna. Uwielbiam takie klimaty.
grigor86
| 21:12 niedziela, 3 maja 2020 | linkuj Ciekawa trasa.
Trollking
| 20:15 niedziela, 3 maja 2020 | linkuj Po pierwsze - fajnie, że masz możliwość powrotu do pracy. Ja też wracam, zyskam na tym finansowo, ale jakoś tak mi bardziej kreatywnie było przez ten miesiąc... :)

Ciekawe "cmentarne" info. Żurawie jak zwykle dostojne. A ostatnia fota niezwykle klimatyczna. No i przesłanie na łodzi oryginalne, nie jakieś banalne "będzie dobrze" :)
Marecki
| 18:40 niedziela, 3 maja 2020 | linkuj Tunia - 250 km w dwie strony.
tunislawa
| 18:19 niedziela, 3 maja 2020 | linkuj a daleko masz do tej pracy ? fajnie ,że już możesz ...a kiedy my ... ????
jotwu
| 15:09 niedziela, 3 maja 2020 | linkuj Brawa za to, że zadałeś sobie sporo trudu by wspomnieć i opisać historyczne zdarzenia do zamieszczanych zdjęć.Niezmiennie pięknie prezentują się żurawie spacerujące parami po polach . Zdjęcia Kuby jaka i moje są wykonywane jednym aparatem. Dziki i kotek mogą to potwierdzić.
jotka
| 15:02 niedziela, 3 maja 2020 | linkuj Dobrze, że odetkali Ci granicę. Ciekawe informacje historyczne.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!